Po dwuletniej przerwie Kali powraca do nas z nowym solowym projektem. Pierwszy tak długi w karierze odpoczynek od muzyki, pozwolił na spojrzenie z dystansem na dotychczasową twórczość. Wrócił głód nowej muzyki, dlatego Kali zechciał dać swoim fanom 100% siebie i w wyniku tego na albumie nie usłyszymy nikogo innego. Brak narzuconego z góry konceptu, pozwolił na totalną artystyczną wolność, której nie determinują żadne komercyjne wymogi czy oczekiwania, a ogranicza jedynie wyobraźnia twórcy. Marcin na tym albumie nie zamknął się na jeden określony styl tylko połączył kilka wersji tego co potrafi.
Za produkcję muzyczną prócz niezawodnego Sir Mich'a możemy dojrzeć również: Worka, clearmind'a, Magierę, Newlight$‘a czy debiutującego Sad Jokes'a.
Kilka słów od autora:
W K4LIONA włożyłem wiele serca, czasu i poświęcenia. Album powstał w burzliwym okresie mojego życia co automatycznie przełożyło się na jego treść, jednak zahartowany doświadczeniem życiowym nie dopuściłem abyście otrzymali jedynie melancholijną wylewność, lecz przyjemną rozrywkę.
Numerów finalnie jest 14 i nie ma mowy o żadnej „zapchajdziurze”. Produkcję zdominował Sir Mich, jednak w równym stopniu jaram się produkcjami Magiery, Worka, clearminda, Newlights’a oraz debiutującego Sad Jokes’a. Kawał solidnej muzyki wybranej z pośród 700 przesłuchanych przeze mnie bitów. Lirycznie czuje się w formie choć dotychczasowymi singlami nie dałem Wam jeszcze odczuć jak bardzo osobisty jest K4LION.
Już nie mogę się doczekać momentu, gdy będziecie mogli sprawdzić krążek w całości.
Narazie lecimy z kolejnymi singlami.
W poniedziałek premiera klipu do tytułowego „K4LION”
Zachęcam do zakupu limitowanej wersji Deluxe z dodatkowym etui i autografem.
Dziękuję za wsparcie! ~Kali