Czy AI może zastąpić polityków?
Dzisiejszy newsletter ma charakter felietonu inspirowanego rzeczywistymi wydarzeniami. Opisuję w nim dość zabawną, ale trochę też niepokojącą sytuację, że, zdaniem niektórych polityków, to niedobrze, gdy ktoś przesyła do nas pismo używając systemu AI, ale to dobrze, gdy my zweryfikujemy to pismo przy pomocy naszego własnego systemu AI. Dyskutujmy na temat etyki korzystania z AI, ale róbmy to z głową.
PS. There will no English version of this newsletter. Please use an online translator if you want to read it.
Politycy chyba czują, że mogliby być pierwszą profesją do zastąpienia przez AI, więc kontratakują.
Doskonałym przykładem może być wczorajsza (27 czerwca 2024 r.) konferencja w Ministerstwie Nauki i Szkolnictwa Wyższego zorganizowana wyłącznie po to, aby podzielić się podejrzeniami ministerstwa, że jeden z posłów posługuje się AI w pisaniu interpelacji poselskich. Zdaniem Ministerstwa "taka praktyka może naruszać godność mandatu poselskiego i prowadzić do paraliżu urzędów centralnych."
Aby udowodnić tę praktykę, ministerstwo przeanalizowało otrzymane interpelacje przy pomocy narzędzia zaprojektowanego do weryfikacji prac dyplomowych pod kątem korzystania z generatywnej AI. Chodzi o Jednolity System Antyplagiatowy opracowany przez Ośrodek Przetwarzania Informacji – Państwowy Instytut Badawczy. W swoim przekazie Ministerstwo pominęło okoliczność, że system ten został zaprojektowany pod konkretne zastosowanie, które raczej nie obejmuje interpelacji poselskich, jak również to, że nie istnieją przekonujące dowody na wiarygodność wyników takich systemów. Świadczy o tym choćby decyzja OpenAI o wycofaniu swojego własnego narzędzia do rozpoznawania tekstów generowanych przez ChatGPT.
Ministerstwo pominęło także informację, że wykorzystany moduł systemu antyplagiatowego jest najprawdopodobniej sam systemem AI. Pisałem o tym kilka miesięcy temu w marcu 2024 r. w swoim newsletterze "Czy system do wykrywania tekstów generowanych przez ChatGPT to system AI wysokiego ryzyka?" Co ciekawe, OPI PIB w opisie działania swojego modułu starannie unika terminu AI czy sztuczna inteligencja, ale wspomina, że moduł wykorzystuje model językowy: "JSA w swoim rozwiązaniu opiera się o model językowy, który wyznacza pewne prawdopodobieństwo dla następujących po sobie wyrazów i fraz językowych, ze względu na dany kontekst."
Mamy zatem do czynienia z kuriozalną sytuacją. Stawiany jest zarzut korzystania z systemu AI, co sugerować ma niską jakość tekstu, a zarzut jest wykazywany przy pomocy innego systemu AI, co ma potwierdzać wysoką jakość wyników uzyskanych z tego systemu. Czyli niedobrze, gdy ktoś przesyła do nas pismo używając systemu AI, ale dobrze, gdy my zweryfikujemy to pismo przy pomocy naszego systemu AI.
Najważniejsze jest jednak to, że w ogóle ministerstwo i reprezentujący je polityk postanowili uczynić komuś zarzut z posługiwania się narzędziem AI. Ministerstwo nie powinno podważać merytorycznej treści interpelacji tylko na podstawie podejrzenia, że została stworzona przy pomocy AI. Jakość interpelacji poselskiej powinna być oceniana na podstawie jej merytorycznej treści, a nie narzędzia, które zostało użyte do jej stworzenia.
Dyskusja na temat etyki korzystania z narzędzi AI jest niezbędna, ale powinna być prowadzona z uwzględnieniem wszystkich faktów i w duchu otwartości na innowacje. Inaczej plany innego ministerstwa - Ministerstwa Cyfryzacji - z których wynika, że Polska jest i ma być liderem we wprowadzaniu sztucznej inteligencji, mogą wziąć w łeb.
AI to narzędzie, które - używane odpowiedzialnie - może znacząco zwiększyć efektywność pracy i poprawić jakość życia. Obawy związane z AI są zrozumiałe, ale nie powinny prowadzić do irracjonalnych decyzji czy działań, które mogą zahamować rozwój technologiczny.
Czy zamiast krytykować i podważać, nie powinniśmy raczej skupić się na edukacji i tworzeniu jasnych, etycznych ram korzystania z AI? W ten sposób moglibyśmy korzystać z potencjału tej technologii w sposób odpowiedzialny i przemyślany, zamiast demonizować ją na każdym kroku.
Jeśli podobał Ci się ten newsletter, follow me on LinkedIn.
Senior Legal Counsel ➤ Trusted Business Advisor | IT & New Technologies Law ⚖️
6moNieustannie zdumiewa mnie u polityków zdolność do wypowiadania się na tematy, o których mają nikłe pojęcie. W sumie, jak o tym pomyśleć, to przecież zdolność do konfabulowania jest wspólną cechą polityków i GenAI.
Tomasz Zalewski świetny felieton. Będzie cytowany ;-)
Myślę że interface białkowy będzie utrzymywany przez AI tylko ze względów awaryjnych, gdy technologia zawiedzie do w miarę sprawnego jej odtworzenia. Natura jest tak zbudowana, że stochastycznie np. najprostsze wirusy a potem życie (gwiezdny pył) tworzą się już jak trmpeperatura po wybuchu spadnie poniżej 3 tysięcy stopni i potrzebna jest do tego w miarę stabilnie niska entropia. W galaktyki Droga Mleczna nie mamy tutaj kwazaru, a dość stabilna czarna dziurę w centrum gdksktyki. Dodatkowo np zarodniki grzybów potrafią swobodnie podróżować w kosmosie.
Radca Prawny - Wspólnik Bąk i Dębiak Kancelaria Radców Prawnych sc
6moSzanowny Panie Mecenasie bardzo ciekawy felieton ... aczkolwiek wg mojej opinii tytuł nieco nie odpowiada treści felietonu, gdyż Pan wskazuje na funkcjonalne użycie AI przez osobę fizyczną jaką jest Polityk, w felietonie nie ma mowy o tym, że AI zastopi Polityków co najwyżej biuro obsługi Polityka jego (Kancelaria Poselska), aby jego praca dla wyborców była bardziej efektywną tzn. funkcja kontrolna opozycji, którą powinni wykonywać tacy politycy była skuteczna poprzez ilość, jakość merytoryczną i zakres zadawanych pytań i interpretacji ... i tego obawia się każda władza ... AI to jedynie wysublimowane, doskonalone, niezwykle finezyjne ale TYLKO i AŻ NARZĘDZIE w RĘKACH Człowieka nic ponad to ...